Co musisz KONIECZNIE zrobić w Nowym Roku?

By Żaneta Gy. - 23:39

Nie da się ominąć tego tematu. Koniec roku 2016 zbliża się wielkimi krokami, już jutro czeka niektórych szalona imprezowa noc lub wygodna kanapa i miska popcornu. I co dalej?



Nie zdarzało mi się to często, ale pamiętam jeden Sylwester, kiedy postanowiłam zrobić skrupulatne podsumowanie roku. Przejrzałam kartka za kartką mój dziennik i nawet zapisałam datami, co kiedy mnie spotkało! Trochę przypominało to ściągę na sprawdzian z historii, ale było lepsze - było o mnie.
Właściwie był to pierwszy i ostatni raz.

Teraz nie wspominam starych lat. Nie cofam się w przeszłość. Dobre wspomnienia wracają same, do tych złych nie mam potrzeby wracać. Mało jest zmartwień, którymi mogłabym zaprzątać sobie teraz głowę? Definitywnie nie.

A Wy? Siedzicie w ostanie dni grudnia na kanapie i smęcicie wspominając?

NOWY ROK JAK CARTE BLANCHE

Carte blanche - czysta kartka. Wielu z nas uważa, że właśnie z chwilą wejścia w Nowy Rok powinno się zrobić coś nowego, innego. Coś, o czym już od dawna myśleliśmy, ale wciąż odkładamy to na potem. Najlepiej zmienić zupełnie swoje życie!
 Zapisujemy na kartkach listy postanowień noworocznych i postanawiamy sobie, że w tym roku to "już na pewno" pójdziemy na siłownię, schudniemy, wyjedziemy, przeczytamy... Podejrzewam, że ponad 90% tych postanowień u każdego wygląda podobnie...

Piszemy, zapisujemy i zamykamy zeszyty. Postanowienia znikają na kolejnych kartkach kalendarzy i czekają na przypomnienie. A czas mija, miesiąc za miesiącem. Nie obejrzymy się, a już kolejny Sylwester za pasem. Postanowienia natomiast jak smuciły się na kartce, tak smucą... Rzadko kiedy uda się je spełnić. Jeśli się mylę - brawo TY!
Jeśli mam rację - piątka!

ŻEBY CHCIAŁO SIĘ CHCIEĆ...

Nie jest tajemnicą, że kiedy się wybierze jakiś cel, to zwykle do jego osiągnięcia potrzebujesz cholernie dużo samozaparcia. Samo się nie zrobi, ludzie mają swoje życie i nie wolno liczyć, że ktoś poda Ci Twoje marzenie gotowe na tacy. Hej! To w końcu Twoje marzenie, prawda?

Trzeba się ruszyć, trzeba mocno chcieć i jeszcze mocniej pracować, by odhaczyć kolejne etapy w drodze na nasz własny szczyt. To nie jest łatwe. Łatwo się mówi, jeszcze łatwiej zachęca:

"Jesteś zwycięzcą! Dasz radę! Wystarczy wyciągnąć rękę, by to mieć!"

Spoko. To z przodu, a z tyłu głowy pojawiają się szepty:

"Od jutra już na pewno! Ostatnie ciastko dzisiaj! Dzisiaj jestem taka zmęczona i obolała..."

Skądś to znasz? DON'T DO THIS!



Mam dla Ciebie propozycję.
Spójrz, jakie postanowienia wybrałam dla siebie na ten rok. Jeśli chcesz, możesz się pod nimi podpisać. Jest tylko jeden warunek: spisz je na kartkę/ścianę/ustaw codzienne przypomnienie w telefonie i czytaj te kilka celów każdego dnia. A nuż będzie to właśnie ten dzień, kiedy nie wstaniesz lewą nogą, a wszystkie znaki na ziemi i niebie będą sprzyjać na tyle, by ten cel osiągnąć??

Gotowi?? No to uwaga!

4 RZECZY, KTÓRE KONIECZNIE MUSISZ ZROBIĆ W NOWYM ROKU!

Pierwsze: ODPUŚĆ SOBIE
Przestań się dręczyć, że znów czegoś nie zrobiłaś, że jesteś beznadziejna, nadal nie zmieniłaś stanu cywilnego, a magistrem to już nie zostaniesz na pewno! W psychologii istnieje na to ładne określenie: przeżuwanie. To miętolenie, ciągłe powracanie do jakiejś emocji, myśli...
Nie. W tym roku powtarzaj sobie, że jesteś wyjątkowa i pewna siebie, a świat stoi otworem. Weź się w garść i zrób to, co powinnaś. Powtarzaj sobie, że właściwie niczego oprócz jedzenia, picia i chodzenia do pracy, nie musisz. Nie musisz mieć męża, tej cholernej magisterki, ani figury Chodakowskiej. A przede wszystkim! Powtarzaj sobie, że NIE MUSISZ dręczyć się wyrzutami sumienia i dobijać leżącego. Skoro dziś masz taki nastrój i dobijasz się każdym oddechem, może jutro będzie lepiej?
Coś się nie udało - ok, zdarza się. Pomyśl, jak to naprawić.
Ktoś zasugerował, że jesteś głupia i brzydka - ok, niech tak myśli. Przecież wiesz, że tak nie jest!
CZYLI PAMIĘTAJ! Przestań się dobijać! Błędy są rzeczą ludzką, każdy je popełnia. Nikt nie jest ideałem, ale za to każdy ma w sobie coś wartościowego i na każdego w życiu jest coś przeznaczone. Pamiętaj o tym! Albo czekasz na bieg wypadków, albo sama jesteś kowalem swojego losu. Nie dobijaj się więcej, tylko zdecyduj i działaj!

Drugie: ODPUŚĆ INNYM
Nie wiem, czy wiesz, ale wiele naszych osobistych tragedii życiowych bierze się stąd, że mamy zbyt wygórowane oczekiwania. Mąż nie okazał się rycerzem na białym koniu, a przecież bajki mówiły coś innego! Dziecko jest nieznośne, a ta mała od sąsiada taka grzeczna... Twoi rodzice powinni Cię ciągle wspierać finansowo, to nic, że jesteś już duża - Twoi znajomi tak mają!
Hmm.. Ładnie to tak? Porównywać siebie lub co gorsza - innych do pewnych wyobrażeń, które nam się podobają? Ok, mężczyzna życia nie okazał się romantycznym księciuniem, ale za to kocha Cię na zabój i stara się jak może! Dziecko sprawia kłopoty, ale może ma z czymś problem i nie umie inaczej tego zasygnalizować? Tematu rodziców nie skomentuję.
CZYLI PAMIĘTAJ! Wszystko jest w Twojej głowie. Zastanów się, czy Ty chciałabyś spełniać oczekiwania innych? Wszystkim nie dogodzisz, wykończyłabyś się psychicznie! Poza tym pamiętaj: lepiej mile się zaskoczyć czyimś zachowaniem niż ciągle pogrążać się w rozpaczy, że znów nie sprostano Twoim oczekiwaniom (choć "przecież nie wymagasz zbyt wiele!"). Nie rób z siebie ofiary, tylko: odgradzaj się od ludzi, których nie lubisz, mów gdy Ci się coś nie podoba, informuj, czego oczekujesz i nie dawaj innym zgadywać!

Trzecie: WYJDŹ POZA STREFĘ KOMFORTU
Taak, właśnie tak. Wiem, że miło siedzi się na kanapie, ale jeśli marzysz o świetnej figurze, to chcąc nie chcąc - leżenie nie spala kalorii. Chcesz poczytać książkę, ale masz dużo pracy? Trudno, poczytaj! I tak z pracy nici, bo wciąż będziesz myślami zupełnie gdzieś indziej... Chętnie spotkałabyś się ze znajomymi - zadzwoń! Nie czekaj na telefon, bo może nie zadzwonić - pamiętaj, nie oczekuj! A może marzyć o karierze modelki? Wyślij swoje zdjęcia do agencji, próbuj! Zrób choć raz to, czego chcesz, nie myśląc o konsekwencjach - jeśli  Twoja decyzja będzie zła, będziesz się zastanawiać. Choć waz w tym roku wstań i zrób coś nowego, przełam rutynę.
CZYLI PAMIĘTAJ! Nie bój się ruszyć telefon/rękę/nogę... by coś zmienić! Inaczej się nie da. Do odważnych świat należy - jakiś geniusz to powiedział. A jeśli nadal masz wątpliwości: polecam film "Jestem na tak!" o tym, jak wiele fajnych rzeczy może nas spotkać, kiedy przestaniemy bać się życia. Zrób coś dla siebie chociaż raz. Może Ci się spodoba?

Czwarte: CIESZ SIĘ Z TEGO, CO MASZ
Wiem, to brzmi banalnie. Jednak dla przypomnienia: im więcej będziesz od życia oczekiwać, tym bardziej będzie Ci smutno, że tego nie masz. Tak, to miłe marzyć i mówić sobie: "Chciałabym tą książkę. Chciałabym takiego faceta. Chciałabym to i tamto". Pewnie, życz sobie dobroci ile tylko możesz! Ale nie łap się ich kurczowo i nie dodawaj narzekań. Nie mów sobie, że Ty to zawsze masz pecha, nic Ci się nie udaje... Ludzie i świat lubią optymizm. Trzymając się kurczowo próśb, by coś dostać, utwierdzasz się w żalu, że wciąż tego nie masz.
CZYLI PAMIĘTAJ! Masz co jeść, pić, dach nad głową, zdrowie, pracę, rodzinę etc. Wszelkie dobra przyjdą albo nie przyjdą. Czy naprawdę nie szkoda życia na czekanie na nie lub użalanie się nad ich brakiem? Życie jest fajne, jeśli się dobrze do niego podejdzie.

Zapisałaś? Dobrze. Pamiętaj, by do tych czterech punktów wracać!
Uśmiechnij się, te postanowienia nie są trudne do realizacji :-)

A może macie jakieś pomysły, co jeszcze powinno znaleźć się na tej liście?

Życzę Wam hartu ducha i różowych okularów na ten Nowy Rok, 
a także siły i odwagi na każdy dzień!

Powodzenia




P.S. Świnka z koniczynką przynosi szczęście w niektórych krajach!


  • Share:

Podobne posty

5 komentarze